Jak co roku przejeżdżający przez Żeglce mogą zobaczyć na głównym skrzyżowaniu dróg tej miejscowości tablicę z napisem WOŁYŃ PAMIĘTAMY - 1943. Tablicę wykonaną odręcznie spontanicznie, której forma musi zwrócić uwagę każdego i przypomina nam o tej bestialskiej zbrodni na niewinnych dzieciach, młodzieży, kobietach i mężczyznach, naszych rodaków Polaków, których wymordowali Ukraińcy.
Apogeum zbrodni wołyńskiej przypadło na 11 lipca 1943 roku. W "krwawą niedzielę", jak nazwano ten dzień, Polacy tłumnie wypełniali wiejskie kościoły nie spodziewając się, że już nie wrócą do domów. Tego dnia UPA dokonało napadów na ok. 100 miejscowości. Mieszkańców mordowano w kościele, siłą wyciągano z domów, znęcano się na różne sposoby.
Później do dantejskich scen dochodziło w setkach wsi, przez kolejne dwa lata. Celem było zabicie wszystkich "Lachów", bez względu na wiek czy płeć. W akcji "oczyszczania" Wołynia z wszelkich śladów polskości ginęło nierzadko kilkaset osób, często po polskich wsiach pozostawały tylko zgliszcza. Do najkrwawszych doszło m.in. w Janowej Dolinie, Ostrówkach i Woli Ostrowieckiej.
Za wydarzenie kończące rzeź wołyńską uważa się ofensywę UPA na polskich wsiach, przeprowadzoną w maju 1945 roku. Łącznie w latach 1943-1945 na obszarze Wołynia i Galicji Wschodniej UPA wymordowało ok. 100 tys. Polaków. Niektórzy badacze podają większą liczbę ofiar - ok. 130 tys. zabitych a jeszcze inni są przekonani, że była to liczba około 200 000 tysiecy wymordowanych - cześć ich pamięci !
Oczywicie trzeba też pamietać o tych Ukraińcach, którzy pomagali i ratowali Polaków, ale trzeba też wiedzieć, że dzisiaj jest wiele osób i organizacji na Ukrainie, które uważają, że Polacy, mieszkańcy między innymi też i Zręcina czy Żeglec są okupantami.
"Zakierzoński Kraj", bo tak nazywają te tereny, - obejmuje znaczną część obszaru województwa podkarpackiego oraz części małopolskiego i lubelskiego.
"Gdyby nie operacja wojskowa „Wisła”, jak mówi ks. Isakiewicz, "to na terenach 19 polskich powiatów powstałby „Zakierzoński Kraj”, takie nowe Kosowo, będące bazą agresywnej ideologii. A tamtejsi Polacy, a także ci Rusini i Łemkowie, którzy nie popierali UPA, zostaliby wymordowani lub w najlepszym wypadku wypędzeni."