Był rok 1868 w Bóbrce od czternastu już lat wydobywa się ropę. Podczas kolejnych wierceń na głębokości około 100 metrów wiertła natrafiają na źródła wody mineralnej.

Karol Klobassa na temat wód zdrojowych posiadał dużą wiedzę od swojego szwagra, jego siostra Matylda była żoną Józefa Szaleya właściciela uzdrowiska w Szczawnicy, który to miejsce doprowadził do rozkwitu.
Dlatego Karol Klobassa szybko przekazuje próbki do Krakowa, do prof. dr Stepczyńskiego, z prośbą, aby zbadał tę wodę. Okazało się, że ma ona właściwości lecznicze i to nie byle jakie.
Klobassa nie czekał długo, bo już w następnym roku na wschód od wioski pomiędzy dwoma wzniesieniami w miejscu zwanym wtedy „Pod Grodziskiem” zostały wybudowane studnie „Karola” i „Idziego”.
Dziennie pompowano około 500 000 litrów wody, której na początku nie ubywało. Woda miała 9,3 stopnie Celsjusza ciepła, była smaku przyjemnego szczypiąco-kwaskowata z bąbelkami, bez zapachu nafty i krystalicznie czysta.
Jak czytamy: „Woda przeznaczona na kąpiele idzie rurami żelaznymi ze studni do kotła przykrytego pokrywą – a woda zaś do picia bywa pod pompą w kubki chwytaną i zaraz na miejscu pitą”.
Zakład zdrojowy na początku składał się z czterech budynków: pierwszy nowo wybudowany z łazienkami, kuchnią i czterema pokojami dla gości. Drugi posiadał dwa pokoje gościnne, a dalej za lasem były jeszcze dwa kolejne. Goście byli także kwaterowani w chatach mieszkańców Bóbrki.
W ten to sposób nasza poczciwa Bóbrka stała się uzdrowiskiem, którego właścicielem był Karol Klobassa-Zrencki.
Uzdrowisko rozwijało się szybko. W 1970 roku wybudowano kolejny pensjonat składający się z ośmiu pokoi, a rok później zaczęto budowę dwóch budynków każdy po 16 pokoi.
Zdrojowisko bobrzeckie - bo tak je wtedy nazywano w samym 1870 roku wydało ponad 5000 kąpieli leczniczych, zaczęto też tę wodę butelkować i po różnych szpitalach promocyjnie wysyłać.
Oto wykaz chorób, które były tu leczone: Zołzy, dna i gościec, kiła, różne obrzmienia, choroby nerwowe, skórne. Choroby części płciowych u kobiet, zwichnięcia zaniedbane oraz nieżyty.
Prawdopodobnie źródła wód się wyczerpały, kiedy – nie wiem. Szkoda tylko, że do dziś prawie nikt nie wspomina o tych wydarzeniach. Jest MUZEUM PRZEMYSŁU NAFTOWEGO I GAZOWNICZEGO w Bóbrce, ale na jego stronach brak jakiejkolwiek wzmianki o wodach leczniczych i uzdrowisku, które powstało przy kopalni i dzięki kopalni, w którym leczono nie tylko za pieniądze, bo Klobassa bezinteresownie miejscowej ludności i pracownikom pozwalał korzystać z dobrodziejstw bobrzańskich wód zdrojowych bez ograniczeń, bo był on dobrym człowiekiem.
Poniżej opisane przypadki wpływu babrzańskich wód na choroby.
Jurek Szczur

|