Pragnę podzielić się materiałem fotograficznym z sylwestrowej sesji obserwacyjnej, wykonanej w doskonałych warunkach pogodowych wyżu kontynentalnego.
Na nocnym niebie zazwyczaj obserwuję i fotografuję kilka komet przybywających w okolice Słońca z mrocznych peryferii Układu Słonecznego. W większości są to jednak bardzo słabe obiekty wymagające większych teleskopów. Czasami pojawia się jasna kometa, którą możemy dostrzec przy pomocy zwykłej lornetki lub gołym okiem. Taki właśnie obiekt wędruje obecnie po naszym niebie.
Kometę C/2013 US10 Catalina widać już w lornetce. Jest to zupełnie nowy obiekt poruszający się po hiperbolicznej orbicie. Pełny obieg wokół Słońca zająłby jej kilka milionów lat, zatem z pewnością nie zostanie ona zaobserwowana przez ludzkość podczas kolejnego powrotu w okolice Słońca, o ile takowy w ogóle nastąpi.
W Noworoczny poranek kometa Catalina przeszła w pobliżu czwartej co do jasności gwiazdy nieba - Arktura a co ciekawe, minęła także piękny, pobliski asteryzm - układ gwiazd, zwany "Kapeluszem Napoleona". W czasie fotografowania znajdowała się w odległości 134 mln kilometrów od Ziemi a do Arktura dzieli nas dystans 36 lat świetlnych.
Parametry zdjęcia: 2016.01.01.03:42-04:11CSE. Teleskop Newtona 205/907+MPCC+Nikon D300.Exp.10x120sek. ISO1600.
Mariusz Świętnicki
|