zręcin
Strona Główna · FORUM · SPIS Newsów · Kontakt · Szukaj · Dodaj newsa · REGULAMIN STRONY 21.12.2024
SAMORZĄD

><a href='viewpage.php?page_id=37' class='side'> Statut Zręcina</a><br>
<img src='themes/DEL-Lovely/images/bullet.gif' alt= Statut Zręcina

><a href='viewpage.php?page_id=33'side'> Radni</a><br>
<img src='themes/DEL-Lovely/images/bullet.gif' alt= Radni
><a href='viewpage.php?page_id=35'side'>Kontakt</a><br>
<img src='themes/DEL-Lovely/images/bullet.gif' alt= Sołtys kontakt
><a href='viewpage.php?page_id=36'side'> Nasz dzielnicowy</a><br>
<img src='themes/DEL-Lovely/images/bullet.gif' alt= Nasz dzielnicowy
- Gmina Chorkówka

- Starostwo Powiatowe
- Urząd Wojewódzki
- Urząd Marszałkowski


- HARMONOGRAM ODBIORU ODPADÓW

-DARMOWA POMOC PRAWNA

PARAFIA
><a href='viewpage.php?page_id=24' class='side'> O parafii</a><br>
<img src='themes/DEL-Lovely/images/bullet.gif' alt= O parafii
><a href='viewpage.php?page_id=26' class='side'> Msze św.</a><br>
<img src='themes/DEL-Lovely/images/bullet.gif' alt= Msze św.
><a href='
viewpage.php?page_id=30' class='side'> Kapłani</a><br>
<img src='themes/DEL-Lovely/images/bullet.gif' alt= Kapłani
><a href='viewpage.php?page_id=29' class='side'> Patron parafii</a><br>
<img src='themes/DEL-Lovely/images/bullet.gif' alt= Patron parafii
><a href='viewpage.php?page_id=25' class='side'> Kontakt</a><br>
<img src='themes/DEL-Lovely/images/bullet.gif' alt= Kontakt
><a href='viewpage.php?page_id=92'> Konto bankowe</a><br>
<img src='themes/DEL-Lovely/images/bullet.gif' alt= Konto bankowe
><a href='viewpage.php?page_id=90'> Pracownicy</a><br>
<img src='themes/DEL-Lovely/images/bullet.gif' alt= Pracownicy
><a href='viewpage.php?page_id=91'> Grabarz</a><br>
<img src='themes/DEL-Lovely/images/bullet.gif' alt= Grabarz

><a href='http://zrecin.przemyska.pl/' class='side'> WWW STRONA OFICJALNA</a><br>
<img src='themes/DEL-Lovely/images/bullet.gif'' alt= WWW STRONA OFICJALNA

SZKOŁY
SZKOŁA PODSTAWOWA
NASZA KLASA
STOWARZYSZENIE FIS
><a href='viewpage.php?page_id=58' class='side'> Zarząd</a><br>
<img src='themes/DEL-Lovely/images/bullet.gif' alt= Zarząd
><a href='viewpage.php?page_id=57' class='side'> O Stowarzyszeniu</a><br>
<img src='themes/DEL-Lovely/images/bullet.gif' alt= O Stowarzyszeniu
><a href='viewpage.php?page_id=19' class='side'> Cele Stowarzyszenia</a><br>
<img src='themes/DEL-Lovely/images/bullet.gif' alt= Cele Stowarzyszenia
><a href='viewpage.php?page_id=23' class='side'> KLUB ZDROWY STYL</a><br>
<img src='themes/DEL-Lovely/images/bullet.gif' alt= KLUB ZDROWY STYL
LKS TĘCZA
><a href='viewpage.php?page_id=39' class='side'> O klubie</a><br>
<img src='themes/DEL-Lovely/images/bullet.gif' alt= O klubie
- FB AKTUALNOŚCI
-WWW STRONA
KLUB BIEGACZA ATHLETIC
- FB AKTUALNOŚCI
KLUB HDK
><a href='viewpage.php?page_id=42' class='side'> Zarząd i członkowie</a><br>
<img src='themes/DEL-Lovely/images/bullet.gif' alt= Zarząd i członkowie
><a href='viewpage.php?page_id=43' class='side'> O nas</a><br>
<img src='themes/DEL-Lovely/images/bullet.gif' alt= O nas
><a href='viewpage.php?page_id=44' class='side'> Zostań krwiodawcą</a><br>
<img src='themes/DEL-Lovely/images/bullet.gif' alt= Zostań krwiodawcą
INNE
><a href='http://zrecin.osp.pl/' class='side'> OSP</a><br>
<img src='themes/DEL-Lovely/images/bullet.gif' alt= OSP

><a href='http://www.gok.chorkowka.pl/index.php/punkt-informacyjno-konsultacyjny-dla-osob-i-rodzin-z-problemami-alkoholowymi' class='side'> Klub młodzieży</a><br>

<img src='themes/DEL-Lovely/images/bullet.gif' alt= KLUB MŁODZIEŻY
><a href='viewpage.php?page_id=49' 
class='side'> SSK NADZIEJA</a><br>
<img src='themes/DEL-Lovely/images/bullet.gif' alt= SSK NADZIEJA
><a href='http://www.gok.chorkowka.pl/index.php/amatorskie-zespoly-artystyczne/kapela-podworkowa-stara-wiara-ze-zrecina' 
class='side'> KAPELA STARA WIARA</a><br>

<img src='themes/DEL-Lovely/images/bullet.gif' alt= KAPELA STARA WIARA
><a href='http://www.krs-online.com.pl/kolko-rolnicze-krs-40169.html' class='side'> KÓŁKO ROLNICZE</a><br>
<img src='themes/DEL-Lovely/images/bullet.gif' alt= KÓŁKO ROLNICZE
><a href='viewpage.php?page_id=47' class='side'> KGW</a><br>
<img src='themes/DEL-Lovely/images/bullet.gif' alt= KGW
INFORMATOR
PRZYCHODNIA LEKARSKA

USŁUGI PIELĘGNIARSKIE CARITAS

APTEKI

BANKOMAT BPS

DELIKATESY CENTRUM

SKLEP SPAR

AGENCJA POCZTOWA

PUNKT KASOWY BANKU BPS


Pokaż PLAN ZRĘCINA na większej mapie

Użytkowników Online
Gości Online: 9
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 1
Najnowszy Użytkownik: zrecin
  OTO CZŁOWIEK - UŁAN NASZEGO BOGA / Jurek Szczur

FOTO: Ks. mjr Jan Haligowski

Był już świt, do pomieszczenia wchodzi kolejna osoba, na dłoniach ma skórzane rękawiczki, w oczach widać nienawiść - pyta – powiedział coś? Przesłuchujący oficer kręci przecząco głową. Wtedy podchodzi do kapłana i z całej siły uderza pięścią w twarz. Młody człowiek jak kłoda pada na podłogę, leży w kałuży własnej krwi i nie daje już oznak życia…

Witaj, dziękuję Ci, że czytasz te zdania, może po raz kolejny. Jest to przypomnienie, ale ten czas Wielkiego Czwartku, ta kwietniowa 30. rocznica jego śmierci, karze pamiętać i przypominać o najbardziej znanym zręcińskim wikarym, któremu jesteśmy winni te parę chwil wspomnienia, winni jako kapłanowi, winni jako żołnierzowi, winni jako dobremu człowiekowi.

Nie wiem czy jesteś młody, czy starszy - ważne, że czytasz, bo to kolejna fotografia człowieka, który w świecie zezwierzęcenia, człowiekiem do końca pozostał. Na starych zdjęciach zobaczymy naszych rodziców, nasze babcie i prababcie jako młode dziewczyny, którym przszło dorastać w tym wojennym czasie.

Myślisz - tak dużo czytania, strata czasu, a jemu tak zwyczajnie jest przykro, gdy patrzy na Ciebie i widzi twą niechęć do jego osoby.

Mimo, że przeraża Cię ilość tekstu ja uparcie przed Twoje oczy stawiam tą fotografię, jako pierwszemu w tak szerokim kadrze umieszczoną, jako wirtualną tablicę pamięci zręcińskiego wikarego, kapelana i oficera Wojska Polskiego oraz ułana Boga naszego.

 

FOTO: Ks. mjr Jan Haligowski z młodzieżą przed kościołem w Zręcinie

Nie był to pierwszy cios, który otrzymał tej nocy ks. mjr Jan Haligowski od przesłuchujących gestapowców, mimo że bity, torturowany fizycznie i psychicznie, zastraszany śmiercią oraz więzieniem swojej rodziny po kolejnych upadkach podnosił się z podłogi, krztusił się własną krwią, a w myślach powtarzał: Panie Boże dopomóż proszę i tak przez kolejne dni - Boże dodaj mi sił bym nie zdradził.

Był rok 1937 do zręcińskiej parafii na Podkarpaciu skierowany zostaje nowy wikariusz. Jest nim ks. Jan Haligowski. Parafia bardzo stara, wiejska i rozległa polubiła księdza, który głośno i wyraźnie odprawia Mszę św. Oraz pięknie śpiewa, ale przede wszystkim jest bardzo wymagający i z żołnierską dyscypliną podchodzi do nauki religii, jako kapłan nie znosi lekceważenia tych lekcji wszyscy wiedzieli, że na religię należy przychodzić przygotowanym. Jednocześnie skupia wokół siebie starszą młodzież opiekując się Katolickim Związkiem Młodzieży Żeńskiej i wędruje z nimi poznając okoliczne zabytki i przyrodę, ale dużo mówi o Ojczyźnie. Przecież dopiero od 20 lat jak mają ją wolną, a już coraz głośniej mówi się o kolejnej wojnie.

Ks. Jan pochodził z miejscowości Gbiska niedaleko Strzyżowa, gdzie 14 stycznia 1908 roku urodził się. Rok po wstąpieniu do przemyskiego seminarium umiera jego matka Helena (z domu Urbanik) Jan ma wtedy 20 lat, cztery lata później bp Anatol Nowak wyświęca go na kapłana. Ks. Jan uzyskał dyplom magistra teologii władał biegle językiem niemieckim i angielskim, a spowiadać mógł również w języku ukraińskim i słowackim.

Jest styczeń 1939 roku ks. Haligowski zostaje mianowany kapelanem Ułanów. W sierpniu dosłownie parę tygodni przed wybuchem wojny przyjeżdża do Stanisławowa, do 6. Pułku Ułanów Kaniowskich i z nimi, podczas wojny obronnej, jako ich kapelan walczy na terenie województwa łódzkiego skąd z 6. Pułkiem przebija się do Warszawy i bierze udział w jej obronie (w 2009 roku na Powązkach w grobowcu, w zaspawanej łusce odnaleziono ich sztandar). Podczas tych walk zostaje wzięty do niewoli, ale udaje mu się zbiec i wraca do swojej przemyskiej diecezji.

 

FOTO: Ks. mjr Jan Haligowski (pierwszy z lewej) z młodzieżą z parafii Zręcin - okolice Bóbrki

Jest koniec października 1939 r. do byłego legionisty, Michality ks. Jana Góreckiego w Miejscu Piastowym zgłasza się por. rezerwy Stanisław Pieńkowski rozmawiają o konieczności zorganizowania ruch oporu. Pieńkowski po nawiązani kontaktu ze Służbą Zwycięstwu Polski w Warszawie zostaje mianowany na Inspektora obwodu Krosno. W tym czasie w organizację SZP później Związku Walki Zbrojnej angażuje się ks. Haligowski przybiera pseudonim "Jaś" później "Cichy", wraca do Zręcina i jako jeden z oficerów zostaje szefem ds. łączności konspiracyjnej. Inspektorat Krosno mieści się w Miejscu Piastowym, później w domu Onyszkiewiczowej w Krośnie.

W kwietniu 1940 roku zostaje przeniesiony na plebanię w Zręcinie do mieszkania ks. Haligowskiego, na co uzyskał zgodę proboszcza zręcińskiego ks. Gosztyły, niedocenionego do dzisiaj kapłana, proboszcza i patrioty, który ryzykując życiem wspierał na każdym kroku działania polskiego podziemia od samego początku przez okres całej okupacji. Jak przekazał Wojciech Sajdak ps. Wiśnia również ks. Jan ukrywa na tutejszej plebani zdobytą broń. Inspektorat Krosno był bazą przerzutowaną oficerów i żołnierzy do Francji i na Węgry. Obejmował okręgi: Jasło Krosno, Sanok, Brzozów oraz część Leska.

Ks. mjr Jan Haligowski z racji swej funkcji w Podziemnej Armii Polskiej często musi zmieniać swoje miejsca pobytu. W Wesołej organizuje tajne nauczanie werbuje do współpracy w podziemiu wielu proboszczów i księży. Będąc w Zręcinie uczy religii w Kopytowej i Podniebylu gdzie jest dowożony przez Stanisława Kochanika z Podniebyla, który również działa w Polskim Ruchu Oporu. W Zręcinie pierwszym, którego zaciąga do walki z okupantem jest Karol Opatkiewicz - zręciński kościelny.

W tym miejscu należy podkreślić, że jedną z większych grup zaangażowanych w walce z okupantem na naszym terenie stanowili właśnie kapłani. Oczywiście nie wszyscy składali żołnierską przysięgę i walczyli z bronią w ręku, ale bardzo wielu pomagało Polsce walczącej, dając schronienie partyzantom, uruchamiając punkty kontaktowe, przechowując kurierów, ukrywajc oficerów, którzy byli przerzucani do innych państw, ukrywali dla żołnierzy broń i pieniądze narażając swoje życie. Dzisiaj o nich nikt nie wspomina, tak jak o wspomnianym zręcińskim proboszczu ks. Gosztyle, którego pamięta się tylko od strony jego trudnej wtedy do zaakceptowania choroby – dzisiaj najwyższy czas to zmienić.

 

FOTO: Ks. mjr Jan Haligowski (pierwszy z lewej) z młodzieżą z parafii Zręcin - zamek w Odrzykoniu

Jest Wielki Czwartek prawdopodobnie 1942 lub 1941 roku (tutaj są rozbieżności – ja przychylam się za 1942 rokiem). Ks. Jan odprawia Mszę św., w miejscowości Blizne (miejscowość nie jest potwierdzona na 100%), jego proboszcz jest chory. Wszystko na jego głowie, jutro Wielki Piątek, Sobota i Wielkanoc. Nie trzeba chyba nikomu mówić, co dla kapłana oznacza ten dzień, w którym ustanowiona została Eucharystia oraz sakrament kapłaństwa.

Ksiądz Jan jest w wieku chrystusowym – ma 33 lata. Podkreślam to, bo z perspektywy czasu widać jak jego droga dziwnie zaczyna nakładać się na drogę krzyżową jego Mistrza, którego dosłownie chwilę temu w Najświętszym Sakramencie po odprawione Mszy świętej tz Wieczerzy Pańskiej przeniósł do symbolicznej ciemnicy. W kościele katolickim czyni się tak na pamiątkę uwięzienia Pana Jezusa i opuszczenia go przez wszystkich. Ciemnica symbolizuje więzienie, w którym zamknięto Jezusa.

FOTO: Ks. mjr Jan Haligowski z młodzieżą z parafii Zręcin

Na plebanię, wraca późno, jeszcze po uroczystościach miał próbę z chórem wcześniej nie było czasu. Zazwyczaj ze względu na swoją działalność, jako oficer sztabu Ruchu Oporu ZWZ nie mówiąc proboszczowi sypiał w obawie przed Niemcami, na wieży kościelnej. W ten dzień Wielkiego Czwartku ze względu na późną porę i duże zmęczenie położył się, jak nigdy, w pokoju na plebanii.

Nagle pod oknem usłyszał jakieś szmery i światła latarek, później rozmowy Niemców, zerwał się, na ucieczkę było za późno. Tak jak po Chrystusa przyszli też po niego, jak po bandytę, zresztą tak go nazywano.

Cała plebania była obstawiona. Wielki huk wyważanych drzwi wejściowych i po chwili do korytarza wbiegają Niemcy, nie pytając nawet o nazwisko właściwie o nic. Wiedzą doskonale, po kogo przyszli i kto stoi przed nimi. Ktoś zdradził - pomyślał.

Rzucają się na księdza, stawiają go pod ścianą w kącie. Pilnujący go SS-manowiec skuwa mu ręce i kopie oraz poniewiera jak mówił sam ks. Jan: „jak psa”. Stoi tam samotnie, skatowany, milczący i pokorny - człowiek, kapłan, stoi sam, pośród dzikiego stada Niemców, którzy wyżywając się na nim przeszukują mieszkanie. Szukają jakiś ulotek, dokumentów, rozwalają meble, odrywają obramowania okien i drzwi, zrywają nawet podłogę, nic nie znaleźli byli wściekli - pozostawili zdemolowaną plebanię.

Najpierw areszt w Krośnie następnie więzienie w Jaśle, później w Tarnowie nieustające przesłuchania i tortury.

„Powalono mnie na krzesło wspomina, jeden z gestapowców usiadł na moich ramionach, dwaj inni gestapowcy bili mnie kijami po całym ciele i rozkazali liczyć mi uderzenia doliczyłem się 45 podwójnych i zemdlałem”.

FOTO: Ks. mjr Jan Haligowski - kapelan Polskich Oddziałów Wartowniczych w Niemczech

Nie wiadomo jak długo leży bez oznak życia. Gestapowcy nie wiedzą czy żyje, może się już nie podniesie. Kolejne wiadro zimnej wody, jak wodospad cudzi majora. Jeden z oprawców pochyla się nad skatowanym ciałem kapłana – oddycha mówi, wtedy padają ponownie obelżywe słowa, drugi kopie gdzie popadnie leżącego oficera, tego kapłana i ułana Pana Boga i ojczyzny.

„Podniesiono mnie, opowiada ks. Jan, i niby w celu zapobieżenia skrzepu krwi zaczęły się ćwiczenia „gimnastyczne”. Założono mi maskę gazową i kazano robić przysiady po 26 zemdlałem ponownie (…) krótki oddech zamknęli mnie w pojedynczej celi zwanej Trupiarnią, i ponowne przesłuchanie tym razem przywiązano mnie do specjalnie na ten cel przygotowanej ławce”.

Niestety sadystyczne tortury nie przyniosły oczekiwanego celu ks. major milczał, powalili go ponownie na podłogę bijąc i katując. Nie mógł już zapewne znieść tego wszystkiego. Odezwał się - Niemcy myśleli, że będzie sypał, a on zaczął ich prosić by go zastrzelili.

Nie tak szybko - usłyszał od oprawców, musisz jeszcze zaliczyć ciemnicę. Nie wiedział co to oznacza. Rozebrali go do naga i ponownie bito uderzając trzciną w miejsca, które nie były jeszcze napuchnięte. Postawiono go obok pieca by patrzył jak robią to samo z innym więźniem. Gorąco wydobywajace się z pieca potęgowało ból ran. Nie wytrzymał, stracił przytomność kolejny raz. Upadając na piec wypalił sobie czoło.

Potem ciemnica. Gdy się o tym słucha wydaje się, jakby Niemcy specjalnie urządzili sobie pasję polskiego Księdza wzorując się na Męce Chrystusa. W ciemnicy jak sam podaje „5 na 12 stóp", spędził 5 dni, całkowicie bez jedzenia i toalety bądź czegoś co by ją przypomniała.

Potem ostateczne przesłuchanie wspomina: „byłem całkowicie zrezygnowany jeżeli miałem cokolwiek na myśli to tylko przychodziła śmierć. Utraciłem głos, ręce spuchnięte, odmrożone nogi, zamiast moczu wydalałem krew, na pośladkach 8 dziur wybitych, aż do kości. Zaniechano przesłuchań i umieszczono mnie w szpitalu”.

FOTO: Ks. mjr Jan Haligowski po przyjeździe do Stanów Zjednoczonych

W szpitalu nie było żadnych lekarstw, a od lekarza usłyszał, że trzeba będzie amputować obie nogi do kolan jeżeli nie pomoże jodyna, bo widać początki gangreny. Ks. Jan pisze: „Moje odmrożone palce u nóg piekły tak bardzo, że nie byłem wstanie znieść i po prostu wyłem z bólu (…) Choć te przeżycia nad wyraz ciężkie jestem rad sam z siebie, ze Stwórca dodał mi sił by znieść to wszystko i nie wyjawić nikogo i ani jedna osoba nie była aresztowana wskutek moich zeznań ”.

Podczas tylko pierwszego przesłuchania, aż sześciokrotnie stracił przytomność.

Dalej mówi: „gestapowcom chodziło o wyjawienie nazwisk członków Związku Walki Zbrojnej gdyż, że ja jestem w niej zaangażowany dobrze wiedzieli. Nie należę do bojaźliwych, a i fizycznie dość jestem odporny, a zdając sobie sprawę, że jeżeli raz ulegnę i podam choćby jedno nazwisko, nie tylko nie uwolnię siebie od dalszych tortur i męczarni, a wciąż będą pytali o dalsze - postanowiłem znosić wszystko raczej pod ciosami ponieść śmierć niżbym miał narazić kogoś z członków zaprzysiężonych w organizacji”.

Chciał oszczędzić innym tego, co sam przeżył – zdrady. Niemcy uderzyli precyzyjnie w całą organizację. Wiedzieli doskonale gdzie, kto przebywa. Aresztowali praktycznie większość oficerów Ruchu Oporu z Inspektoratu Krosno. Ks. mjr Haligowski na podstawie rozmowy w obozie oświęcimskim z mjr Obidowiczem aresztowanym szefem Inspektoratu Krosno, którego rozstrzelano i również w oparciu o swoje spostrzeżenia, obciążył jednoznacznie winą za swoje aresztowanie Z. Sobotę* współtowarzysza z Ruchu Oporu, późniejszego żołnierza wyklętego, czemu dał wyraz w listach, które po wojnie przysyłał z USA.

Przesłuchanie przeżył nie zdradził jak Judasz, ale wolności już nie oglądał. Został przewieziony do obozu KL Auschwitz później obóz w Flossenburgu w końcu został przeniesiony do obozu koncentracyjnego w Dachau w Bawarii, gdzie przebywał, aż do wyzwolenia w kwietniu 1945 r. Był czas, że w jednym z obozów pracował w kamieniołomach siedem dni w tygodniu, przeżył też tyfus.

FOTO: Ks. mjr Jan Haligowski - kapelan w szpitalu św Józefa w USA (1955-1961)

W obozie angażuje się w tajną siatkę informacyjną, która ma za zadanie przekazywanie informacji o życiu obozowym. Gdy strażnicy stwierdzili, że ks Jan działa w tej tajnej sieci informacyjnej znowu przeżył serię przerażających przesłuchań. Podejrzewają, że jest inicjatorem, bo został zabrany nawet do Monachium na dodatkowe przesłuchania, kiedy odmówił gestapowcom zeznań usłyszał od strażnika "Ojcze jutro będziesz martwy jak nie ujawnisz nazwiska towarzyszy”. Ks. Jan pamięta jak zaskoczył swoich przyjaciół, gdy wrócił do Dachau, ale on sam nigdy się nie dowiedział, dlaczego został oszczędzony, pomimo iż na przesłuchaniach milczał jak grób.

Po wyzwoleniu obozu zaciąga się do II Korpusu oraz zostaje kapelanem Polskich Oddziałów Wartowniczych przy Armii Amerykańskiej w Europie. W tym czasie (1945-50) miał pod duchową opieką ponad 5000 osób rozrzuconych w Bawarii, Hesji i Wirtembergii oraz Baden-Baden. Aby do nich dotrzeć, co najmniej raz w miesiącu musiał przemieszczać się samolotami, samochodami wojskowymi oraz pociągami. Ten niezwyciężony, doświadczony torturami, zdradzony przez współtowarzysza z tajnej organizacji ułan Pana Boga przyjmuje kolejne zadania. Widząc cierpienia innych pomaga i rozdaje żołnierzom wszystko, co posiada, załatwia dodatkowe porcje żywności, pieniądze oraz wszystko to oddaje wojsku jak czytamy: rozdał setki konserw mięsnych oraz puszek z mlekiem skondensowanym razem z innymi kapelanami włącza się w zbieranie pieniędzy i fundują protezy dla okaleczonych żołnierzy.

FOTO: Ks. mjr Jan Haligowski (w środku) w ogrodzie klasztoru Franciszkanów podczas odwiedzin swoich przyjaciół z obozu niemieckiego

A co z Polską? Władze przejmują komuniści, ks. Jan w czasie wojny stracił swoje rodzeństwo, siostrę i brata. Z najbliższej rodziny żyje jedynie ojciec, który umiera w 1955 r. Nie chce wracać, nie wie jak będzie traktowany przez komunistów, jako kapłan oraz członek AK – przecież słyszy, co się dzieje z jego kolegami z AK. W 1950 r podejmuje ostateczną decyzję o wyjeździe do Stanów Zjednoczonych. Przyjeżdża do Montany, udaje się do diecezji Great Falls, do Sydney, a ostatecznie do Lewistown. W USA pełni funkcję proboszcza, otrzymuje również obywatelstwo USA. Nie skupia się tylko na pracy duchowej, ale często parafianie widzą go jak pracuje fizycznie. Ks. M. Król pisze: budował, naprawiał i pracował wszędzie tam gdzie był potrzebny. Kilkakrotnie odwiedził Polskę, opowiadał o wrażeniach, które dzisiaj możemy czytać w archiwalnych wydaniach gazet anglojęzycznych.

Był kapłanem, który umiał i chciał się dzielić ze wszystkimi, który mimo tylu cierpień zadanych od drugiego człowieka zawsze widział w drugim swojego przysłowiowego brata. Pomagał swojej dalszej rodzinie w Polsce, ale przede wszystkim zaoszczędzone pieniądze przywoził ks. abp. Ignacemu Tokarczukowi z przeznaczeniem na budowę kościołów w przemyskiej diecezji. Swoje pieniądze wysyłał także papieżowi Janowi Pawłowi II, oraz miejscowemu ordynariuszowi w San Antonio.

W 1978 roku przeszedł na emeryturę na krótki czas zamieszkał w Kalifornii, skąd przeniósł się do Kopernikowa, do Teksasu. W Teksasie Siostry Serafitki prowadzą domy dla starszych osób i potrzebowały kapelana pozostał i zamieszkał tam, aż do końca swoich dni.

Ten ułan Pana Boga, mjr WP i Polskiej Armii Podziemnej, kapelan i żołnierz września 39r, obrońca Warszawy, więzień polityczny, zręciński wikary, ks. kanonik Jan Haligowski zmarł 1 kwietnia w 1988 roku mając 80 lat.

Jego życzeniem było by został pochowany na cmentarzu w miejscowości Panna Maria - Teksas. Jest to najstarsza w USA polska osada założona 1854 roku przez franciszkanina O. Leopolda Moczygembę, a zasiedlona przez Ślązaków – tam spoczął.

 

FOTO INTERNET: Grób ks. mjr Jana Haligowskigo w Panna Maria - Teksas

Drogi czytelniku, oto właśnie taką fotografię tego człowieka chciałem Ci dzisiaj pokazać w tym naszym wspólnym albumie ludzi dobrych, byś choć kilkanaście słów zapamiętanych zapisał sobie na jej odwrocie o skromnym wikarym ze zręcińskiej parafii, którego ja nazwałem Ułanem naszego Boga, byś o nim opowiedział swoim znajomym, kolegom, dzieciom czy wnukom - bo człowiek musi pamiętać jeśli chce być człowiekiem nazywany.

Na końcu pragnę podziękować ks. Prałatowi, dziekanowi dr Franciszkowi Kurzajowi, który pracuje obecnie w Teksasie. Został nazwany Ambasadorem Śląska w Teksasie. Jest Prezesem Fundacji Księdza Leopolda Moczygemby. To między innym dzięki jego bezinteresownej pomocy, jaką uzyskałem w postaci informacji, artykułów i zdjęć mogłem opowiedzieć kolejną historię życia jednego z naszych Polaków pochodzących z naszego pięknego Podkarpacia. Dziękuję.

Serdeczne podziękowaniadla Pani Marty Piechockiej z Biblioteki Towarzystwa Chrystusowego dla Polonii Zagranicznej, która również bezinteresownie odpowiedziała na moją prośbę oraz mieszkańcom Zręcina za fotografie. Dziękuję.

 

Aby uniknąć nieporozumień informuję, że w diecezji przemyskiej pracował również drugi ksiądz o tym samym nazwisku i imieniu określany jako młodszy.

Kolejny kapłan,  który współpracował z polskim podziemiem, związany ze Zręcinem, bo tu pełnił rolę administratora zręcińskiej parafii, którego nazwisko warto pamiętać to ks. Stanisław Kołodziej** proboszcz z Kobylan.

15 lutego 1941 w wyniku donosu nacjonalistów ukraińskich działających na tym terenie został aresztowany i wywieziony z plebanii. Skutego prowadzono do samochodu, który stał pod kościołem.

Przywiązano go do samochodu, samochód prowadzony przez aresztantów jechał, a on upokorzony biegł za nim.

Po chwili zatrzymali się, wepchnęli księdza Kołodzieja do środka i odjechali. Był przesłuchiwany i katowany czego dowodem była pokrwawiona i poszarpana bielizna księdza odebrana z więzienia przez rodzinę. Zmarł obozie koncentracyjnym w 1942 i został spalony w krematorium.

Jurek Szczur

* http://www.stankiewicze.com/index.php?kat=50&sub=910 (Obidowicz Witold)

oraz Biuletyn Informacyjno—Historyczny Nr 1/33/2003 /wydany ;Zarząd Okręgu Krosno/strona 29-30

** http://baczaldolny.weebly.com/s322uga-bo380y-ks-stanis322aw-ko322odziej.html

  Komentarze
Brak komentarzy.
  Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
  Oceny
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.

Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.

Świetne! Świetne! 100% [1 Głos]
Bardzo dobre Bardzo dobre 100% [1 Głos]
Dobre Dobre 100% [1 Głos]
Przeciętne Przeciętne 100% [1 Głos]
Słabe Słabe 100% [1 Głos]
ZRĘCIN WITA

FANPAGE ZRĘCIN

W 790. ROCZNICĘ ZAŁOŻENIA

OPOWIEM CI O ZRĘCINIE

ICH KORZENIE SĄ TU

Ciołkosz Kacper (1875-1942)
prof. Hostyński Lesław (1956)
Klobassa-Zrencki Karol (1823-86)
prof. Korzeniowski Adam (1960)
gen. Poniński Wł. (1823-1901)
Szczepanik Jan (1872-1926)
prof. Szczur St. (1955-2005)
prof. Szopa Bogumiła Helena
mjr Trybus Adam (1909-1982)
Trybus Kajetan (1886-1944)
prof. Trybus Leszek
Wierczak Karol (1887-1939)
Wilk Izydor (1875-1936)

ZNANI PARAFIANIE

Honorata i Ignacy Łukasiewiczowie
ks. dr hab. Dariusz Dziadosz
POLECAM

Dekoracje Ślubne i Okolicznościowe Gala

RESTAURACJA ELWIT

POKAŻĘ CI MIEJSCA

GDZIE TRZEBA BYĆ

Zabytki
Góra Przylaska
Rzeki
Pomniki przyrody
Cmentarz

PARĘ KILOMETRÓW I ...

Muzeum Szlachectwa w Kopytowej
Muzeum w Żarnowcu
Skansen w Bóbrce
Muzeum w Dukli
Pustelnia św. Jana
Zamek Kamieniec
FOTO I FILMY

POKAZUĄ ZRĘCIN (kliknij)

ZRĘCIN GÓRA PRZYLASKA

ODPUST W ZRĘCINIE

ZRĘCIŃSKIE ANIOŁY

Cmentarz w Zręcinie

Stara dolina Jasiołki

ROCZNICE

XXX ROCZNICA ŚMIERCI KS. PRAŁATA STANISŁAWA ŁUKSIKA, PROBOSZCZA W ZRĘCINIE

KWIETNIOWE ROCZNICE cz 1
KWIETNIOWE ROCZNICE cz 2
KWIETNIOWE ROCZNICE cz 3

25 lat LKS Tęcza Zrecin

PARAFIALNE PROCESJE

MISJE ŚWIĘTE 2009

BOŻE CIAŁO W PARAFII ZRĘCIŃSKIEJ 2010

BOŻE CIAŁO W PARAFII ZRĘCIŃSKIEJ 2011

DROGA KRZYŻOWA

KULTURA

IZYDOR WILK peta i satyryk cz 1
IZYDOR WILK peta i satyryk cz 2

Święto Nauki w Zręcinie

KATARZYNA GRUDZIŃSKA POETKA

JASEŁKA SP W ZRĘCINIE CZ 1
JASEŁKA SP W ZRĘCINIE CZ 2

Sprawiedliwi I
Sprawiedliwi II
Sprawiedliwi III
Sprawiedliwi IV
Sprawiedliwi V
Sprawiedliwi VI

PATRIOTYZM I TRADYCJE CZ1
PATRIOTYZM I TRADYCJE CZ2

OKOLICZNOŚCIOWE

DZIEŃ BABCI I DZIADZIA W ZRĘCINIE

Święto Kobiet w Zręcinie 2010

Gminne Dożynki 09 w Zręcinie cz 1
Gminne Dożynki 09 w Zręcinie cz 2
Gminne Dożynki 09 w Zręcinie cz 3

Otwarcie szatni Tęczy Zręcin

SPOTKANIA PARAFIALNE

OPŁATEK 2011

OPOWIEŚĆ WIGILIJNA cz 1
OPOWIEŚĆ WIGILIJNA cz 2
OPŁATEK 2010/NIESPODZIANKA

OPŁATEK 2010 cz 1

WIELKANOC 2009 cz1
WIELKANOC 2009 cz2

WARTO ZOBACZYĆ

LINKI

Strony związane ze Zręcinem

- CHÓR EDUCATUS
- ANGEL'S SORROW
- ASG ZRĘCIN

Związane z miejscowościami
- CHORKÓWKA ZS
- CHORKÓWKA LKS Nafta
- DRAGANOWA strona wsi
- FALISZÓWKA parafia
- FALISZÓWKA SP
- FALISZÓWKA LKS ORZEŁ
- KOPYTOWA parafia
- KOPYTOWA ZSPKO
- ŁĘKI DUKIELSKIE - Stowarzyszenie
- SZCZEPAŃCOWA SP
- SZCZEPAŃCOWA - Stowarzyszenie
- SZCZEPAŃCOWA OSP
- ŚWIERZOWA POL Gimnazjum
- ŚWIERZOWA POL OSP
- ŚWIERZOWA POL SP
- ŻEGLCE
- ŻEGLCE PARAFIA
- ŻEGLCE SP
- ŻEGLCE LKS Błękitni

Strony inne

- JEDLICZE
- KROSNO24
- KROSNO CITY
- KROSNO oficjalna strona miasta

MARIUSZ ŚWIĘTNICKI
GALERIA AUTORSKA
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
WIADOMOŚCI LOKALNE

Wiadomo¶ci