Jak możemy się przekonać, patrząc na Dolinę Rozpudy - człowiek przegrywa, a jego siedlisko nic nie znaczy, bo można je zburzyć i tam zbudować drogę. Doprowadza to do tego, że coraz częściej na naszym terenie w towarzyskich rozmowach słyszy się:
(cytat z pamięci) chcą zamknąć nas w „rezerwacie”, gdzie nie można nic wybudować, żaden przemysł nie ma prawa bytu, wypada ubrać się tylko w siermięgi i czekać, aż przyjedzie turysta i mu się spodobamy, i za to nam zapłaci”. Coś w tym jest. Dlatego nie dziwmy się, że „zieloni” i ekolodzy, są coraz częściej źle odbierani, a mądre gminy bronią się, aby nie znalazły się w strefie „chronionej”. Tak prowadzona promocja ochrony ziemi, powietrza i wody przynosi negatywny wynik. W czytaj więcej cały artykuł: |