Losy zręcińskiego mostu
Na mapie z 1851r. „Zręcin in Galizien” na rzece Przykopa Bóbrka, która przepływa przez Zręcin, znajdował się drewniany most z bali (obecnie na ulicy Kościelnej). Bale te zostały wydobyte przez koparkę przy budowie obecnego mostu. Wspomniany most przetrwał prawdopodobnie do około 1925r. Obok niego został wybudowany betonowy most, którego przepust był w kształcie łuku rzymskiego. Nawierzchnia mostu wyłożona była kostką granitową, a zakończony był barierkami betonowo-stalowymi. Droga dojazdowa do mostu po obydwóch stronach była żwirowa. Most przetrwał kampanię wrześniową w 1939r. Natomiast początkiem września 1944r. na ten most przyjechali ciężarówką żołnierze niemieccy i przywieźli ładunki wybuchowe, które wyładowali obok mostu. Później na to miejsce przyjechali niemieccy saperzy. Dwa ładunki dużych rozmiarów zamontowali pod mostem, a pozostałe cztery rozmieścili no moście pod kostką granitową. Mechanizm do odpalania ładunków znajdował się przy ulicy Żegleckiej obok domu Felicji Krakoś, gdzie Niemcy mieli zbudowany schron. Zaminowanego mostu pilnował wartownik. Na pobliskich posesjach – pomiędzy domami, stodołami czy w sadach, artylerzyści poukrywali działa. Znany jest przypadek, kiedy to działo nie zmieściło się przy stodole, gdyż przeszkadzała studnia. Wtedy to niemiecki żołnierz zwołał mieszkańców z ulicy Żegleckiej, w celu usunięcia betonu ze studni, by działo można było tam obrócić i ukryć. Na uwagę zasługuje również fakt, że dzieci z tego terenu dawały niemieckim artylerzystom cebule z grządek, w zamian za czekolady i cukierki.
7 i 8 września 1944r. niemieckie oddziały wycofywały się przez ten most w kierunku Żeglec. Nakazali oni opuścić domy mieszkańcom, znajdującym się w sąsiedztwie mostu na rzece Bóbrce, oznajmując, że będzie on wysadzany. 8 września 1944r., przed południem, został wysadzony most na rzece Jasiołce, łączący Zręcin ze Świerzową Polską. W niedługim czasie, tego samego dnia, został wysadzony również most na rzece Bóbrce (znanej również pod nazwą Boberka) w Zręcinie na ulicy Kościelnej. Jak relacjonują świadkowie, podmuch wysadzanego mostu był tak silny, że kawałki betonu oraz barierek dolatywały nawet do 200m, uszkadzając okoliczne domy przy ulicy Kościelnej, Żegleckiej i Konopnickiej. Przebijały się one przez kryte strzechą dachy i rozbijały szyby w oknach i drzwiach. Od ulicy Przylaski przyjechał niemiecki czołg zamaskowany snopami zboża, który ukrył się za domem Felicji Krakoś przy ulicy Żegleckiej. Po wysadzeniu mostu niemieccy saperzy wsiedli do czołgu i łąkami odjechali w kierunku Żeglec.
Warto również wspomnieć, że na wieży kościelnej w Zręcinie 2 niemieckich żołnierzy miało punkt obserwacyjny. Przez lornetki penetrowali przedpole posuwających się wojsk rosyjskich od strony Odrzykonia i Turaszówki i podawali przez radiostację namiary artylerii rozmieszczonej pomiędzy okolicznymi domami. Zanim 2 obserwatorów zeszło z wieży kościoła i załadowało sprzęt na dwukołowy wózek, most już był wysadzony. Przeprawili się oni więc przez rzekę Bóbrkę i dotarli do domu Rudolfa Sępa, przy skrzyżowaniu ulic Żegleckiej i Przylaski, gdzie była ich kwatera. Przebywali oni tam przez około miesiąc i zajmowali jeden pokój. Jeden z tych dwóch żołnierzy, przy pożegnaniu z domownikami, przyznał się, że dobrze mówi po polsku i wszystko rozumiał co w domu mówili. Na koniec zostawił swoje zdjęcie, z informacją o pochodzeniu z miasta Zittau. Wraz ze sprzętem żołnierze pomaszerowali w kierunku Żeglec.
Popołudniu przy wysadzonym moście na rzece Bóbrce pojawiły się rosyjskie czołgi. Wysokie brzegi i wąskie koryto rzeki utrudniło przedostanie się ciężkim czołgom na drugą stronę. Rosyjscy żołnierze wycięli więc kasztanowce z pobliskiego cmentarza, przetransportowali je i poukładali w korycie rzeki Bóbrki, obniżyli brzegi, co umożliwiło przedostanie się rosyjskich czołgów na drugą stronę, w kierunku Żeglec. W tym miejscu obok mostu gospodarze poili krowy i zaganiali je z pastwisk do stajni, a dzieci myły butelki, aby sprzedać w sklepie. Jesienią, końcem października, żołnierze rosyjscy przywieźli klocki drzewa jodłowego z lasu z Kobylan i wybudowali niski most bez barierek, obok tego wysadzonego (po lewej stronie od poprzedniego, jadąc od kościoła w kierunku ul. Żegleckiej). W budowie tego mostu, wraz z Rosjanami, brał udział także Jan Pudło ze Zręcina (mieszkaniec ul. Kościelnej), który był saperem i walczył w kampanii wrześniowej. Był on internowany na terenie Węgier i ze względu na stan zdrowia i wykonywany zawód kołodzieja, powrócił do Zręcina w 1940r.
Dopiero w 1949r. brygada budowlana z Osobnicy wybudowała most, którego przęsła zostały odlane z betonu, bez użycia stali zbrojeniowej. Natomiast cała konstrukcja wykonana była z drewna, łącznie z barierkami, długości około 7 metrów . Most wielokrotnie był remontowany, przeważnie wymieniany był górny pokład desek. Po wielkiej powodzi, która miała miejsce w 1980r. most został poddany kapitalnemu remontowi w latach 1981-1982. Belki drewniane zamieniono wtedy na trawersy stalowe, wybetonowano dno pomiędzy przyczółkami, które zostały także wzmocnione. Ponadto wymieniono barierki oraz wybudowano drewniane chodniki na moście, a górny pokład wyasfaltowano. Od tamtego czasu do 2018r. most co kilka lat miał wymieniany górny pokład desek, które się zużywały i butwiały. Ostatnia wymiana miała miejsce w 2017r.
22 czerwca 2018r. mieszkańcy Zręcina doczekali się budowy nowoczesnego, stalowo-betonowego mostu, który z pewnością posłuży przez wiele lat.
Relacje świadków:
-
Stanisław Adamik (ul. Kościelna)
-
Maria Mróz (ul. Kościelna)
-
Jan Pudło (ul. Kościelna)
-
Władysław Skalski (ul. Żeglecka)
Wojciech Żurkiewicz
Foto 1: widok mostu na rzece Bóbrka Google maps 2013 r.
Foto 2: mapa ukazująca most drewniany na rzece Bóbrce rok 1851r.
Foto 3: szkic mostu na rzece Bóbrka, wysadzonego przez Niemców 8.09.1944r., wykonany przez Magdalenę Pacek-Frankiewicz, na podstawie opowiadań mieszkańców
Foto 4: most na rzece Bóbrka 1982 r.
Foto 5: most na rzece Bóbrka 2013 r.
Foto 6: obecny stan budowy nowego mostu - 12.07.2018r. |