We wtorek 6 listopada ulicami Zręcina po raz pierwszy przeszedł Orszak Świętych. Organizacja takiego korowodu jest bardzo pozytywnym i dobrym projektem, który należy promować i chwalić.
Niestety, decyzja o organizowaniu tego orszaku w czasie, czy dniu, gdy ulice Zręcina świecą pustkami, a godzina jest już tak późna, że wokół jest ciemno, jest już nie najlepsza.
Szkoda tylko, tej zgromadzonej kolorowej i poprzebieranej młodzieży, dzieci i starszych, że ich trud został ukryty w ciemnościach - bardzo szkoda.
A powinni się pysznić w jakiś dzień „świąteczny”, pośród tłumu gapiów w pełnym blasku słońca, manifestując wiarę w świętych obcowanie, bo w orszaku niesione były relikwie świętych, których również nie było można dostrzec, bo były „przykryte” wieczorną ciemnością.
Orszak zmierzał do zręcińskiego kościoła, gdzie odbyła się prezentacja wybranych świętych oraz Msza święta. Takie korowody świętych w Polsce w większości są organizowane jako alternatywa dla coraz to powszechniejszego zwyczaju jakim Halloween, który organizowany jest w wieczór poprzedzający dzień Wszystkich Świętych.
Celem Orszaków Świętych, jak czytamy na wielu forach z nimi związanymi, jest zachęta dla dzieci i ich rodziców oraz każdego z nas do poznawania własnych patronów i świętych, którzy nie byli jedynie postaciami z kart książek, ale ludźmi z krwi i kości - i taki cel przyświecał również organizatorom Pierwszego Orszaku Świętych w zręcińskiej parafii. .