ULICA ŚLIWINKI "WYGRAŁA ASFALT" - parę zdań jak było.
Zakończyło się zebranie mieszkańców Zręcina, na którym był wójt Gminy Grzegorz Węgrzynowski oraz jego zastępca Tomasz Tłuściak.
Radny Wojciech Żurkiewicz poprosił o minutę ciszy by uczcić pamięć zmarłego Radnego Zręcina Jana Rodzinkę.
Zebranie prowadziła Maria Słowik. Było sprawozdanie sołtysa Ryszarda Prętnika oraz podział środków na remonty dróg. Kwotę 45 tysięcy złotych mieszkańcy poprzez głosowanie przeznaczyli na wykonanie nawierzchni asfaltowej na jednej z ulic. Zgłoszono 8 ulic, na które w tajnym głosowaniu 125 osób oddawało swój głos (jeden był nie ważny):
ul. Przylaski - 2 głosy ul. Kuźnicza - 2 głosy ul. Nowa - 9 głosów ul. Kamieniecka - 16 głosów ul. Łąkowa - 19 głosów ul. Szkolna - 22 głosy ul. Krzywa - 24 głosy ul. Śliwinki - 30 głosów
Pojawił się również głos, że mieszkańcy na zebraniu wiejskim nie powinni decydować, która droga ma być remontowana, a taką decyzję powinien podejmować wójt lub rada gminy. Ponieważ teraz ulice, przy których są przysłowiowe trzy domy mają asfalt bo zabiegają o głosy u innych mieszkańców, a ulice gdzie tych domów jest kilkadziesiąt dalej mają tylko kliniec.
Z wszystkich dróg najwięcej czasu zajęła dyskusja mieszkańców z Przylasek w sprawie tz „sięgaczy”. Są to drogi boczne nieutwardzone dawniej zwane „polnymi”. Jedna z nich to okolice Krzyża partyzanckiego, która prowadzi do jednego zamieszkałego siedliska powyżej tego krzyża, a która podczas ulew jest corocznie niszczona i musi być naprawiana. Druga to droga prowadząca do niezamieszkałego obecnie domu w okolicy wieży na Przylaskach i ta propozycja budziła największy sprzeciw mieszkańców, którzy mieszkają obecnie przy drogach, które nie mają asfaltu, a o kliniec muszą również prosić.
Radni Zręcina i Wójt przedstawili, jak się ma sprawa ulicy Przylaski, na którą planowane są największe pieniądze, a budżet gminy to nie tylko drogi, a w Zręcinie są rownież inne drogi nie tylko te na Przylaskach. Wracając do ul. Przylaski to ok. 12 arów tej drogi asfaltowej jest w rękach prywatnych (dawne zaniedbania). Sprawa trafiła do sądu o grubo ponad 100 000 zł. na niekorzyść gminy. Udało się przekonać wszystkich radnych z innych miejscowości, aby kosztem swoich miejscowości zgodzili się, duże pieniądze przekazać „do Zręcina na Przylaski”. Mało tego jeżeli wyprostuje się ta sprawa to ul. Przylaski zostanie zgłoszona do odpowiedniego programu dróg samorządowych (projekt gminny jest już opracowany) i będzie poszerzona, a na odcinku zabudowań planowane jest wykonanie chodnika oraz oświetlenie.
Wójtowie zapoznali się również z innymi problemami jak oświetleniem dróg powiatowych (głównie chodzi o ulicę Żeglecką i ulicę Bieszczadzką - ta ostatnia jest już w przygotowywaniu). Niestety nie było radnych powiatowych, a problem jest z ruchliwymi drogami powiatowymi, które nie posiadają poboczy. Tutaj głównie chodzi o ulice Konopnicką, Żeglecką, Bieszczdzką, które nie maja ani metra chodnika. Jedynie ulica Łukasiewicza ma na całej długości chodnik oraz większość ul. Kościelnej, a Karpacka kawałek. Jeden z mieszkańców Przylasek skrytykował także Radę gminy, że współfinansowała chodnik w Zręcinie przy ulicy Karpackiej. Trzeba też powiedzieć, że w budżecie gminy na ten rok zabezpieczono również wkład własny na rekultywację dróg tz. „polnych”. Zręcin zgłosił do tego programu przedłużenie drogi Nowej w kierunku Przylasek i gmina to zaakceptowała.
Trwają także rozważania, że po ukończeniu prac kanalizacyjnych w Poraju i Faliszówce należałoby dokończyć kanalizację w Zręcinie w miejscach, w których ona dzisiaj nie występuje, ale to dalszy temat.
Zebranie odbyło się w remontowanej w tej chwili sali Domu Ludowego, jak stwierdził wójt Grzegorz Węgrzynowski to też dużo kosztuj i to nie mało. Po zebraniu jeszcze długo wielu mieszkańców już prywatnie rozmawiało z Panami wójtami Grzegorzem Węgrzynowskim i Tomaszem Tłuściakiem oraz radnymi Zrecina przedstawiając im swoje problemy, jak się okazało, niektóre z nich może uda się rozwiązać w tym roku.
Jurek Szczur
|