
Krzyż najbardziej rozpoznawalny symbol chrześcijaństwa. Jeszcze kilkanaście lat temu w Zręcinie każde dziecko, młodzi i starsi przechodząc obok przydrożnego krzyża zdejmowali czapki czy robili znak krzyża na swojej piersi. Dzisiaj wśród nas są tacy, którzy go nienawidzą. Drażni ich jego widok tak jak żaden inny przedmiot z ich otoczenia. Jaka moc jest w tym znaku, w tym „przedmiocie”, że budzi takie emocje. Nie wiem, ale musi coś być, przecież ludzie nie walczą tylko z dwoma kawałkami drewna... Dzisiaj kiedy można widzieć i słyszeć bezmyślny, nafaszerowany i podjudzany wściekłą i nienawiścią tłum krzyczący: nie chcemy krzyża - gdzieś daleko od tego zgiełku, fałszu i obłudy stoją w milczeniu zręcińskie, przydrożne krzyże i przypominają nam o różnych zdarzeniach. Tylko trzy z nich w 150. letniej pamięci zostały zlikwidowane przez mieszkańców naszej miejscowości. Zręcińskie krzyże - zatrzymajmy się na parę chwil i przypomnijmy jakie historie kryją się za nimi.
Krzyż I - obok ronda Zaczynał się XX wiek. Jan Półchłopek mieszkał u zbiegu ulic Konopnickiej i Przylaski, pracował w pobliskim Krośnie. Pewnego dnia gdy na piechotę zmierzał do pracy nie wiedział, że będzie to dla niego niezwykły dzień. Otóż pracował przy maszynie napędzanej pasem transmisyjnym. Chwila nieuwagi, potknięcie i upadek na wspomniany pas, który natychmiast zaczął go wciągać w kierunku rozpędzonych trybów maszyny. Przerażony Jan, który nie stracił przytomności w duchu żegnał się już z życiem - krzyknął „Chryste ukrzyżowany” i w tym momencie pas i maszyna zatrzymały się, co było tak niewytłumaczalnym zjawiskiem, że współpracownicy nazwali to cudem. Sam Jan, który nie odniósł poważnych obrażeń w dowód wdzięczności za ocalone życie, ufundował około1905 roku przydrożny krzyż obok swego domu na wcześniej wymienionym skrzyżowaniu, a kolejni spadkobiercy stawiali nowe, gdy stare znakiem czasu chyliły się ku ziemi. Dzisiaj to metalowy krzyż.
Krzyż II - przy ulicy Karola Klobassy-Zrenckiego Dokładny rok ustawienia krzyża nie jest znany. Ufundowany został przez Teofila Krzywdę. Teofil zmarł w 1916 roku. Później było to miejsce, gdzie stawiano krzyże misyjne. To znaczy, gdy podczas Misji Świętych przy kościele ustawiano nowy krzyż, stary najczęściej był skracany o spróchniałą część i stawiany właśnie w tym miejscu. Zaraz po II wojnie światowej, do tego krzyża odbywały się procesje krzyżowe, w latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku władza ludowa zabroniła jednak tych praktyk.
Krzyż III - przy ulicy Karola Klobassy-Zrenckiego Ufundował go Karol Majchrowicz w 1934 roku. Wcześniej w tym miejscu była kapliczka z wyrytym 1923 rokiem. Był czas okupacji niemieckiej. Niespodziewanie dom Karola Majchrowicza odwiedził niemiecki urzędnik, który nie określił celu swojej wizyty. Kazał Karolowi szybko przynieść siekierę. Zdziwiony Karol, trochę przestraszony wykonał polecenie. Wtedy Niemiec kazał mu tą siekierą ściąć ów przydrożny krzyż. Karol Majchrowicz powiedział do Niemca: „ jeśli chcesz to ty zetnij ten krzyż, ja tego nie zrobię bo tam jest mój Bóg”. Niemiec zamilkł, postał chwilę i bez słowa odszedł. Karol już nigdy go nie spotkał choć do końca wojny obawiał się o siebie i swoją rodzinę, bojąc się zemsty Niemców.
Krzyż IV - przy ulicy Szkolnej Ufundowali go w 1962 roku Sabina i Jan Waliszko z motywów religijnych i chcąc uszanować wolę pierwszego fundatora. Ustawili go na miejscu starego krzyża drewnianego, który uległ zniszczeniu. Nie znali pierwszego fundatora krzyża ani jego historii.
Krzyż V - przy ulicy Jesionowej Ustawiony stosunkowo niedawno, bo po 2000 roku, przez zręcińskich pasjonatów historii w miejscu gdzie znajduje się cmentarzysko z lat 1865-1873. To tutaj jest tak zwany cmentarz choleryczny, gdzie chowano zmarłych na zarazę zręcinian.
Krzyż VI - przy ulicy Przylaski Nazywany krzyżem dziękczynnym. Nie jest znana data jego ustawienia, ale ów krzyż zapamiętała Honorata Korzeniowska jeszcze z lat dziecięcych, a urodziła się w 1884r. W 2020 roku krzyż był bardzo zniszczony dzięki pracy członków Grupy Rekonstrukcyjnej ze Zręcina ustawiono tam nowy.
Krzyż VII - przy ulicy Konopnickiej tuż przy granicy z Żarnowcem Data jego powstania i fundator nie jest znana. Dawniej był zwyczaj stawiania krzyży na granicy miejscowości, może ten krzyż jest takim przykładem. Krzyż musiał być stary bo jego pionowa belka była bogato rzeźbiona, a jak pamiętali najstarsi była tam również tabliczka z rokiem powstania, niestety nie pamiętali, który to był rok. W1995 roku przyszła złowroga burza, która całkowicie powaliła ów stary krzyż. Jedyną rzeczą, która ocalała była stara rzeźba Jezusa. Z inicjatywy Wandy i Eugeniusza Ginalskich postawiono nowy krzyż, na którym umieszczono ocaloną rzeźbę Pana Jezusa.
Krzyż VIII - przy skrzyżowaniu ulic Konopnickiej i Śliwinki Pierwotnie stojący w tym miejscu krzyż ufundowany był przez Jana Wielocha. Otóż Jan ze swoją żoną przeżyli tragedię. Ich mały syn utopił się w studni. Ta tragedia była powodem ufundowania i ustawienia obok tej studni tuż przy drodze krzyża. W latach 70. ubiegłego wieku krzyż został przesunięty o kilkanaście metrów w inne miejsce, ponieważ tam gdzie stał pierwotnie dzisiaj jest asfaltowa droga. Krzyż jak większość z drewnianych krzyży był wielokrotnie odnawiany.
Krzyż IX - przy wejściu na wschodni cmentarz obok kaplicy Klobassów Krzyż ufundowany przez zręcińskich parafian przy wejściu na cmentarz. Górował ponad wszystkie cmentarne krzyże. Gdy się pochylał, był skracany i osadzany na nowo w gruncie. Dlatego wydawać się mogło, że pozioma belka jest nieproporcjonalnie długa w stosunku do pionowej, bo nigdy jej nie skracano ze względu na wyżłobiony na niej napis: „Ratuj duszę swoją”. Niestety został wycięty piłą motorową przez jednego z mieszkańców Zręcina, który uznał, że jest zbyt zniszczony choć tuż przed wycięciem, jakiś miesiąc wcześniej został przycięty od dołu i osadzony na nowo w gruncie. W tym miejscu miał stanąć nowy, niestety minęło już tyle lat, a w miejsce wyciętego krzyża nie ma nowego.
Krzyż X - na skrzyżowaniu ulic Konopnickiej i Nowej Stał dziesiątki lat, jak wspominali pod koniec ubiegłego wieku najstarsi mieszkańcy. Niestety, kiedy czas zniszczy drewno, on sam przechylił się właściciele działki usunęli go, a w jego miejsce nie ustawili już nowego.
Krzyż XI - na końcu ulicy Cmentarnej Trzecim krzyżem, który stał, a dzisiaj już go nie ma, to podobno najstarszy ze zręcińskich krzyży, bogato rzeźbiony stał pośród wierzb tuż nad szumiącą wodą rowu melioracyjnego. To spod tego krzyża wyruszali zręcińscy chłopcy na wojnę. Był zwyczaj, że przy tym krzyżu rodzice żegnali synów, którzy wyruszali na wojenne szlaki stawiając im znak krzyża na czole. Niejednokrotnie pod tym krzyżem widzieli ich po raz ostatni. Krzyż drewniany niestety nie przetrwał próby czasu i nikt go już nie odnowił.
Krzyż XII - przy ulicy Karpackiej To miejsce jakich zbyt wiele przy naszych polskich drogach, ten najmniejszy krzyż został ustawiony na granicy z Bóbrką bo tu wydarzył się tragiczny w skutkach wypadek drogowy.
Krzyż XIII - przy potoku Sośnik Ten ustawiony w 2015 roku krzyż w Zręcinie przy potoku Sośnik również ma swoją historię. Jest to dar pasjonatów historii Zręcina dla pamięci żołnierzom AK oddziału partyzanckiego OP-11. Kilkudziesięciu żołnierzy, tu w okolicach tego krzyża, wielokrotnie odpoczywało i stąd wyruszali na akcje. To tu mieszkający wtedy ludzie żywili ich oraz ukrywali, a kilku zręcinian było żołnierzami tego oddziału. Ten krzyż to symbol, ale też został ustawiony by następne pokolenia pamiętały o naszych obrońcach ojczyzny. Zgodę na ustawienie krzyża na swojej działce udzielił Franciszek Szczur z ul. Konopnickiej.
Krzyż XIV - przy kościele Na końcu wymieniam ten stojący przy kościele tak zwany krzyż misyjny. Misje św., które odbywają się co 10 lat są często określane jako czas nawrócenia się człowieka do Boga i odnowienia życia z Bogiem. Na pamiątkę tego czasu parafianie umieszczają krzyż, a na nim datę tego wydarzenia.
Oto XIV zręcińskich historii, które były powodem naznaczenia tych miejsc krzyżem, te miejsca to jakby XIV Stacji Zręcińskiej Drogi Krzyżowej. Więc, kiedy spotkasz krzyż na drodze, kiedy ciężko będzie Ci, nie mów nigdy już nie mogę, tylko Jezu pomóż mi. Spróbuj - co Ci szkodzi, przecież to nic nie kosztuje.
Jurek Szczur |