Swój szlak bojowy rozpoczął od Lwowa, 24 czerwca, zaś o świcie 26 czerwca w obecności Naczelnika Państwa i Naczelnego Wodza Marszałka Józefa Piłsudskiego, ruszył na pozycje ukraińskie. (...) w tych walkach w kompanii Aleksandra został ciężko ranny dowódca, ppor. Kazimierz Kruczkowski i 22 szeregowych. Sierżant Borek wyniósł ciężko rannego, nieprzytomnego podporucznika pod silnym ogniem nacierającego nieprzyjaciela i oddał pod opiekę sanitariusza. Nie zapominając o swoim obowiązku, jako najstarszy podoficer objął dowództwo 5 kompanii, prowadząc ją dzielnie do przeciwnatarcia. Pod koniec wojny został ciężko ranny w głowę. (...) Po zwycięskiej bitwie pod Gorlicami w maju 1915 roku ogłoszono wielką mobilizację. Miejscem mobilizacji stał się dwór Chwapila, ponieważ w Krośnie panowała bliżej nie określona choroba. Tłumy poborowych ciągnęły do Zręcina, ilość zmobilizowanych osób można było zobaczyć dopiero wieczorem, gdy prowadzono ich na krośnieńską stacje kolejową. Wspomina ówczesny poborowy ze Zręcina (ul. K. Klobassy Zrenckiego), Pan Karol Majchrowicz (odznaczony: odznaką honorową „ORLENTA”, „KRZYŻEM ZA UDZIAŁ W WOJNIE 1918 – 1921, za wierną służbę dla ojczyzny we Francji i Włoszech otrzymuje stopień plutonowego oraz odznakę „MIECZE HALLEROWSKIE”). Setki osób po pożegnaniu się z najbliższymi wsiadło do pociągu, który ruszył przez Sanok, Zagórz, Loborcz do Sopron na Węgrzech. Tutaj znajdował się obóz ćwiczebny dla poborowych. Naszych chłopców zakwaterowano w stajniach, przygotowując im posłanie na betonie, pokrytym słomą, pełnych pcheł i wszy. (...) 4 stycznia 1916 roku z Przemyśla wyruszyliśmy na front albański, a w 1917 roku byliśmy na froncie rosyjskim z skąd przerzucono nas z kolei na włoski. (...) Na froncie włoskim w 1917 roku warunki były okropne. Żywność nie docierała. Ukryci wśród skał pod gołym niebem trwaliśmy bez wody, “kawę” przygotowaliśmy z żołędzi i kasztanów. Chleb był z kukurydzy, z domieszką mąki, z żołędzi i fasoli. Z kotła wojskowego dostawaliśmy małe kęsy mięsa wołowego, które już zaczynało się psuć. W czasie XIII ofensywy na rzekę Piawę zginęło wielu żołnierzy. Ze Zręcina było wielu rannych i zaginionych lub wziętych do niewoli. Tułaliśmy się wtedy od miasta do miasta. Niektórzy znający język włoski czytali prasę włoską. Z niej dowiedzieliśmy się, że Polacy walczą o Lwów, który jest bombardowany z lądu i morza przez Ukraińców. Wtedy zrozumieliśmy, że Polska jest wolna, późniejsze informacje, które do nas dotarły mówiły, że Polska przejęła władzę w miastach, koszary od Niemców i Austriaków. (...) Fragmenty: ZRĘCIN tom I i II W. Żurkiewicz, M. Markiewicz, J. Szczur
|