Dla mnie Bohaterowie to mało powiedziane, dla innych Sprawiedliwi / Jurek Szczur
Pięć lat temu z inicjatywy ówczesnej prezes FIS, Pani Zosi Widziszewskiej z cyklu "Wieczorne opowieści w Zręcinie" powstały dokumenty filmowe opowiadające o "Naszych Sprawiedliwych", a ja nazywam ich Bohaterami.
W tym odcinku o swoich wspaniałych rodzicach, opowiada Pan Bartłomiej Bodaszewski ze Zręcina. To jego rodzice pomagali Żydom podczas okupacji, ale ojciec Pana Bartłomieja oraz Stanisława, który dzisiaj mieszka w Krośnie Odrzańskim, pomagał również bezinteresownie mieszkańcom Zręcina podczas PRL-owskiej rzeczywistości bo to był skromny, dobry, uczciwy, uczynny i szlachetny człowiek.
Pan Bartłomiej opowiadając zadaje sobie trudne, może nawet niewygodne pytanie:
... nie wiem czy osobiście, ja mając na karku młodą żonę, dziecko, czy bym to zrobił, tym bardziej, że niebezpieczeństwo było z każdej strony – (rodzice red.) się zdecydowali, ja nie wiem czy bym to zrobił ? ...
Piękne słowa, Panie Bartłomieju, niewielu stać jest powiedzieć publicznie tak o sobie, nawet w formie pytającej.
Ja też nie wiem i zapewne większość z nas nie wie, jaka by była nasza decyzja w tamtej sytuacji. Pana rodzice, jednak wiedzieli i pomagali pomimo realnie grożącej im kary śmierci, ratowali życie innych ludzi - Bohaterowie to mało powiedziane !