17 września 1939 roku wojska ZSRR bez wypowiedzenia wojny dokonały zbrojnej napaści na Polskę, wbijając naszym żołnierzom walczącym z Niemcami przysłowiowy nóż w plecy, by później wymordować ponad dwadzieścia tysięcy inteligencji polskiej (jeńców wojennych) strzałem w tył głowy. Tak się złożyło, że tuż przed rocznicą zbrodniczej napaści Sowietów na Polskę zostały wyjaśnione kolejne fakty dotyczące zręcinian, którzy zostali zamordowani przez NKWD. Niestety to kolejny nasz rodak, któremu należy zasadzić dąb pamięci w naszej miejscowości. Kiedy pisałem w kwietniu o naszych bohaterach wspomniałem, o Krzanowskich ze Zręcina, z ulicy Konopnickiej, którzy zostali zamordowani przez Rosjan, (wtedy nie miałem więcej informacji). Dopiero wiadomość od wnuka Józefa Krzanowskiego, którego korzenie są w Zręcinie, pozwala przybliżyć państwu, po raz pierwszy, kolejnego rodaka, który został zamordowany w Miednoje przez NKWD strzałem w tył głowy. Oto co pisze jego wnuk: „...Z dużym zainteresowaniem przeczytałem archiwalną wiadomość o upamiętnieniu poprzez posadzenie dębów osób zamordowanych przez NKWD. Był tam również dopisek o następującej treści: Z przekazów rodzinnych, nie potwierdzonych "LISTĄ KATYŃSKĄ" wiemy, że w Katyniu prawdopodobnie zginęło jeszcze dwóch braci Krzanowskich ze Zręcina (ul. Konopnickiej). Otóż zapewne chodzi tutaj o mojego dziadka, Józefa Krzanowskiego, który był więźniem Miednoje i zginął zamordowany przez NKWD. Nazwisko jego jest na Liście Katyńskiej dostępnej pod adresem http://www.katedrapolowa.pl/ofiary.php . (...) Józef Krzanowski był synem Franciszka Krzanowskiego i Antoniny z d. Geisler i pochodził z rodziny Krzanowskich zamieszkałych przy ul. Konopnickiej. Z racji specyfiki pracy mojego pradziadka (był kierownikiem wielu kopalni nafty i często zmieniał miejsce zamieszkania), dziadek Józef urodził się w Samborze (obecnie Ukraina). Nadal żyje moja babcia, Władysława urodzona w Świerzowej, żona Józefa (...) Jeżeli chodzi o drugiego z braci Krzanowskich, to jest to Stanisław, absolwent technikum tkackiego w Krośnie, który również zginął na wschodzie, jednak jego nazwiska nie ma na Liście Katyńskiej. Wg. przekazów rodzinnych Józef Krzanowski pisał, że widział w Miednoje brata, ja jednak nie widziałem tego listu i nie wiem czy to prawda. Wiem, że dla wielu osób Miednoje było tylko tymczasowym obozem i byli przenoszeni dalej. Możliwe, że jego nazwisko znajdzie się na tzw. Ukraińskiej Liście Katyńskiej. Jedno jest pewne, że został złapany przez Sowietów, gdy przeprawiał się przez rzekę San podczas próby przedostania się do Rumuni i zginął na terenie kontrolowanym przez ZSRR. (...) „ Tyle wnuk Józefa Krzanowskiego, któremu dziękuję za cenne informacje. W Księdze Cmentarnej Miednoje możemy jeszcze przeczytać, że Józef urodził się w 31 stycznia1909 r., mieszkał w Krośnie, pracował jako mistrz tokarski w zakładach H. Cegielskiego S.A. oddział w Rzeszowie. Jurek Szczur
PS. na zdjęciu Józef Krzanowski
|