BACZNOŚĆ Baczność rodacy ! wybory idą Będą nas cieszyć że koniec z biedą Że w roku przyszłym po miłej wiośnie Pełno na wierzbach gruszek urośnie Baczność rodacy ! chłopi od pługa Bo to już sprawa nie pierwsza, druga Co nam posłowie pragną dogodzić Że kiełbasami będziem płot grodzić Wszak pamiętamy wyborów czasy – Obiecywali nam góry, lasy Pierogi lecieć miały nam z góry Dla smaku jeszcze i konfitury ... A więc z rozwagą! bo czas tak uczy Że w próżnej beczce najlepiej huczy I takie skrzypki najgłośniej grają Co pustki w środku mają Cicho spokojnie – bo się czart zbudzi Na posłów trzeba uczciwych ludzi By wiedli lud wśród strzałów Do wyższych ideałów
Izydor Wilk / około 1933-35 rok
|