W ubiegłą sobotę (10 grudnia) mogliśmy podziwiać całkowite zaćmienie Księżyca. Mieliśmy jedne z lepszych warunków pogodowych w kraju. Kolejny raz okazało się, że nie ma dwóch takich samych zaćmień. Pomijając już astronomiczną geometrię zjawiska, nasza aura w zaskakujący sposób potrafi dodać interesującej oprawy tym niebieskim spektaklom. Pogoda w naszej strefie klimatycznej przeważnie uniemożliwia obserwacje astronomicznych zjawisk okazjonalnych, ale 10 grudnia było inaczej. Naturalna latarnia nocy, którą Ziemia nieustannie wlecze za sobą szponami swej grawitacji, pogrążyła się w mroku. Zaćmienie rozpoczęło się jeszcze w ciągu dnia, głęboko pod horyzontem. W Polsce mogliśmy podziwiać spektakularne wyjście Srebrnego Globu z cienia naszej planety. Wokół zaćmionego Księżyca nieustannie tańczyły różne typy chmur, jasne stroboskopy samolotów, a także halo, tworząc ładną oprawę dla tego zjawiska. Obserwacje wykonałem na Przylaskach, dołączam dwa obrazki z tej sesji. Składanka pokazuje ogólny przebieg zjawiska. Mariusz Świętnicki |