Korzenie jego rodziny wywodzą się ze Zręcina. Wielu z nas zna go osobiście, wielu z widzenia, zapewne może są i tacy wśród nas, którzy czytali jego publikacje. Odkąd pamiętam, w czasie każdych wakacji, można go było spotykać wędrującego pieszo lub rowerem ścieżkami i miedzami pomiędzy wierzchołkami śliwińskiej i przylaskiej góry. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie odległość jaka dzieli Zręcin od Lublina. Wtedy dom na ulicy Konopnickiej ożywał, otwarte drzwi, pod ścianą rower mówiły, że przyjechał Leszek. Tak samo i ostatnio bardzo często możemy zobaczyć go na zręcińskich drogach, a na pewno spotkamy go pochylającego się nad grobami swoich bliskich na zręcińskim cmentarzu. Jeżeli ktoś chce przebywać na tej ziemi - to znaczy, że szanuje to miejsce, że przyznaje się do tego skrawka naszej ziemi, na którym stoi dom jego ukochanych dziadków. Nie znam nikogo innego, kto nie mieszkając w Zręcinie, tak często i przez tak długi czas tu chciał powracać. Panie Profesorze, zapewne będę wyrazicielem życzeń wielu naszych mieszkańców, w imieniu których złożę serdeczne gratulacje związane z uzyskaniem tytułu naukowego profesora nauk humanistycznych, życząc dalszych sukcesów na drodze zarówno naukowej, jak i tej rodzinnej. Jurek Szczur CZYTAJ CV PROFESORA
|