W tym miesiącu zakończył pracę w naszej parafii ks. Jerzy Ossoliński. Składamy mu serdeczne podziękowania za jego posługę kapłańską i katechetyczną.
Ci, którzy uczestniczyli w niedzielnej Eucharystii mogli wysłuchać kazania, które wygłosił neoprezbiter ks. Piotr Rączka. Mówił, że prawdziwej miłości nie wyraża się w słowach, ale czynach.
Witamy nowego wikariusza i katechetę, który pochodzi z parafii Kostarowce-Strachocina. Życzymy mu, aby jak najszybciej poczuł się między nami jak w rodzinnym domu, a Pani Zręcińska NMP Królowa Nieba i Ziemi otoczyła go płaszczem swej opieki.
Historia, która stała się przedmiotem tego artykułu, sięga czasu sprzed sześciu lat. Wówczas każdy z dzisiejszych neoprezbiterów stanął przed wielkim gmachem na ulicy Zamkowej, na którym umieszczona była mała tablica z napisem „Wyższe Seminarium Duchowne” ( pisze między innymi o ks. Piotrze jego kursowy kolega Maciej Flader w tygodniku Niedziela). Staliśmy wszyscy z niemałym lękiem i tysiącem pytań, które sprowadzały się do prostego dylematu: czy przekroczyć bramę seminarium, czy też nie? Staliśmy z zaczynem naszych powołań i nieśmiałym przekonaniem, że słowa „Pójdź za mną” pochodziły rzeczywiście od Pana Jezusa (...)
i dalej wspomina:
(...) byliśmy świadkami heroicznego przeżywania kapłaństwa przez naszego ojca duchownego - ks. Wiesława Siwca (red. zmarł po długich zmaganiach z bardzo ciężką chorobą). Zawsze powtarzał, że swoje cierpienie ofiaruje za nasze kapłaństwo. Tymi słowami i świadectwem swojego życia uczył nas, że kapłan powinien składać ofiarę także z siebie (...).
kliknij i czytaj cały artykuł.
J.S. |