Foto: pierwsze zdjęcie przed, dwa następne po renowacji
W tym roku, dzięki staraniom proboszcza ks. dr Wacława Sochy, zakończyły się prace między innymi nad polichromią i dwoma witrażami prezbiterium w zręcińskiej świątyni. Są to prace niezwykle kosztowne zwłaszcza te pod nadzorem konserwatorskim i nie liczą się w dziesiątkach, ale w setkach tysięcy złotych.
Dlatego warto podkreślić, że głównymi sponsorami, którzy finansują te prace są parafianie. Oczywiście nie wszyscy, ale około 40-50% parafian, rodzin z Machnówki, Świerzowej Polskiej, Zręcina oraz ks. proboszcz z wikariuszami, którzy również przekazali swoje pieniądze na ten cel. Do tego należy doliczyć skromne dotację Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków i Marszałka Województwa Podkarpackiego oraz Fundację im. Ignacego Łukasiewicza z Warszawy. Wśród darczyńców były też pojedyncze wpłaty od rodzin z Żeglec, Żarnowca, Krosna i Rzeszowa.
Ostatnie prace jakie były prowadzone to w przypadku witraży rok 1946, a polichromii to lala 60. ubiegłego wieku. Witraże są młodsze od polichromii i były montowane w 1922 roku, przez Krakowski Zakład S.G. Żeleński, a projektował je architekt Franciszek Mączyński.
Zachowała się korespondencja zręcińskich proboszczów, ks. Juliana Krygowskiego oraz ks. Franciszka Gosztyły, dotycząca zamawiania i remontu witraży. Po II wojnie witraże były w bardzo złym stanie.
Jeśli chodzi o polichromię to po wielu latach poszukiwań udało mi się w 2011 roku dotrzeć do dokumentów, stwierdzających, kto jest jej autorem i wykonawcą. Dokument pochodzi z 1879 roku i podaje między innymi, że „cały kościół pomalowano” (dokument jest rodzajem sprawozdania i nie mówi konkretnie czy zakończono pracę w 1878 czy 1879 zależy to od interpretacji). Natomiast jak się okazało autorem i wykonawcą polichromii jest Jan Tabiński (1836-1915).
Kim był ten artysta malarz? Pochodził z Markowej, na stałe związany z Rzeszowem, walczył w powstaniu styczniowym, kilka lat przebywał na zesłaniu, jest autorem wielu prac malarskich o tematyce sakralnej. Wykonał polichromie takich kościołów jak: w Krośnie, Jarosławiu i Horyńcu u Franciszkanów, a także w Jasienicy Rosielnej, Targowiskach, Strzyżowie, Golcowej, Uchercach, Cebłowie (cerkiew), w Kurzynie i w Libuszy.
W Krośnie u Franciszkanów wykonał również obraz Matki Bożej Anielskiej (na ruchomej zasuwie), a u Kapucynów jego autorstwa są: Wizja św. Franciszka, w zwieńczeniu św. Piotr, po stronie prawej św. Antoni, zwieńczeniu św. Maria Magdalena, św. Feliks, zwieńczeniu św. Florian.
W Rzeszowie w kościele farnym wykonał polichromię samego prezbiterium. Jego malowidła ścienne i obrazy zobaczymy jeszcze w Święcanach na sklepieniu, w Kosinie obraz św Sebastiana z ołtarza głównego, w Malawie obraz Ukoronowanie Matki Bożej, a w Racławówce - Zabierzowie: obrazy Zdjęcie Pana Jezusa z krzyża i Wszyscy święci. Wymieniłem kilka przykładów jego prac, jak widzimy był artystą chętnie zatrudnianym i choć nie tak znanym jak Wyspiański jednak uznanym i dobrym.
A co ze Stanisławem Wyspiańskim, o którym jako o autorze zręcińskich polichromi w różnych podaniach przekazywanych przez zręcińskich proboszczów możemy słyszeć? Na chwilę obecną możemy się jedynie domyślać, bo do jakichkolwiek dokumentów przynajmniej ja nie dotarłem, jedno jest pewne, gdy malowano nasz kościół miał zaledwie 9/10 lat.
Pozostaje zadać pytanie. Czy Wyspiański mógł mieć jakikolwiek związek ze Zręcinem, czy przebywał w okolicy. Otóż tak, był uczniem Władysława Łuszczkiewicza artysty, który wcześniej malował dla Zręcina obraz św. Stanisława, a później zajmował się konserwacją zabytków. Wykonywał również ze swymi studentami dokumentacje rysunkowe kościołów Małopolski i Śląska. Wyspiański dwa razy odwiedzał także pobliski Rymanów, był też w dworku Marii Konopnickiej w Żarnowcu. Nie bez znaczenia jest również fakt, że dzisiaj znamy go jako wielkiego artystę, ale nie zawsze tak było i był okres gdzie zamówień zbyt wiele nie miał.
Tak, ale co maiłby robić jak polichromia była wykonana. Otóż może po około dwudziestu latach odbyło się jej odnowienie i wtedy mógłby pracować tutaj Stanisław Wyspiański. Jeden z ornamentów występujących w prezbiterium posiada cechy jego stylu. To prawdopodobnie pod tym ornamentem roślinnym wg opisu naocznego świadka w 1897 roku był jeszcze napis: „Pokój ludziom dobrej woli!”, więc kto, kiedy i dlaczego zamalował ten napis?
Nie było to w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku, ale wcześniej. Miejsce, w którym był umieszczony wskazuje, że musiało stać rusztowanie, więc można przypuszczać, że pomiędzy rokiem 1878, a 1960, mogły tu być prowadzone prace malarskie czy konserwatorskie.
Pozostaje jeszcze kaplica MB Różańcowej, która całkowicie odbiega stylem od polichromii wnętrza kościoła, ale niestety również i od stylu tego artysty. Tak więc, na chwilę obecną pozostaje to tajemnicą, która przerodziła się w legendę, ale pamiętajmy, że w każdej legendzie jest ziarno prawdy tylko ja nie umiem do niego dotrzeć.
Jurek Szczur |