W marcu 1853 roku pierwsza lampa naftowa zabłysła we Lwowie, a dnia 31 lipca jako pierwszy na świecie oświetlony w ten sposób został lwowski szpital.
foto:I. Łukasiewicz (drugi z lewej w środkowym rzędzie) z pracownikami z kopalni w Bóbrce 1855 r.
Do powszechnego użytku weszła w latach 1860-1865. Właśnie od takiej małej lampy, dzisiaj zapewne wielu się uśmiechnie, ale musi przyznać, że rozpoczął się na dużą skalę rozwój przemysłu naftowego. Wcześniej do oświetlenia używano świec i lampy gazowe, w tych latach nie znane były jeszcze silniki napędzane ropopochodnymi.
Tak więc skromna lampa naftowa, później destylarnia Łukasiewicza, wcześniej kopalnia ropy w małej Bóbrce przyczyniły się do rozwoju dzisiaj chyba najpotężniejszego działu gospodarki jakim jest światowy przemysł naftowy. Łukasiewicz jako przedsiębiorca dla pracowników i ich rodzin był nadzwyczaj chojny i wyrozumiały, jednak nie ustrzegł się ataku z ich strony.
Otóż w literaturze znajdujemy taki „obrazek z życia”, kiedy to miejscowy Żyd Chaim Kratzenmacher chciał przejąć transport ropy z kopalni Karola Klobassy do destylarni Ignacego Łukasiewicza, wszedł w układ z socjalistami i razem z nimi namawiał miejscowych chłopów do wniesienia sprawy sądowej, której powodem była zniszczona droga biegnąca przez wieś, a którą transportowano ropę z Bóbrki do destylarni Ignacego Łukasiewicza. Żyd buntował mieszkańców, mówiąc, że to Łukasiewicz ma sam naprawić drogę i niech wykupi od chłopów ziemię by zbudować sobie własną drogę.
Był przebiegły do tego stopnia, że namówił do procesów sądowych samych pracowników-furmanów, którzy wozili beczki z ropą i z tego ich rodziny się utrzymywały.
Była to droga powiatowa i każdy miał prawo z niej korzystać, dlatego mieszkańcy przegrywali kolejne rozprawy. Wtedy Żyd Chaim ponownie namawiał, by cała wieś składała się i założyła sprawę do wyższej instancji.
Z tego też powodu, razem z socjalistami z Krosna, buntował tych ludzi do strajku. Natomiast sam Chain w tajemnicy przed furmanami zaczął rozmowy z dyrekcją kopalni Klobassy, których celem było całkowite przejęcie transportu ropy przez niego. Argumentował to tym, że obecni furmani skarżą ich po sądach oraz chcą strajkować. Niestety Klobassa, jak mówił jego dyrektor, nie był za tym by wchodzić w jakiekolwiek interesy z Żydami.
Furmani gdy się dowiedzieli co knuje Żyd z socjalistami i jakie skutki to im przyniesie zaprzestali wszelkich waśni z Klobassą i Łukasiewiczem, a drogę sami naprawili wożąc żwir z rzeki, a Żydowi nie przedłużono umowy na dzierżawę karczmy, którą musiał opuscić i zamieszkał w rodziną pod lasem.
Jurek Szczur
|