(…) 8 września zaczęły wkraczać do naszej miejscowości oddziały wojsk niemieckich. Niemcy wkraczając do Zręcina od strony Bóbrki przemieszczali się w zwartych kolumnach. Konny zwiad z przodu. Natomiast działa, moździerze, wozy taborowe z amunicją i prowiantem z tyłu ciągnięte przez konie. Podczas tego przemarszu jeden z zwiadowców dostrzegł bawiących się chłopców, znajdowali się oni w okolicy byłej ulicy Stawowej, gdzie rosły wierzby. Niemiecki żołnierz oddał serię z empi. Jedna z kul dosięgła 13 - letniego Leopolda Longawę(ul. Długa). Ranny chłopiec między innymi z przestrzelonym płucem, dowlókł się w okolice swojego domu, było to około 100 metrów na ulicę Długą. Niemieccy oprawcy konno przyjechali polami, sprawdzić kim jest ofiara, która konała. Widząc już półmartwego chłopca, odjechali. Nie zrobiło to na nich większego wrażenia. (…)
Dzisiaj w 75 rocznicę wybuchu II wojny światowej, trzeba nam zręcinianom zapalić światła pamięci. To dzisiaj jest ten czas capstrzyku i miejsce odpowiednie by powiedzieć - wzywamy Was do apelu, wzywamy Was wszystkich - sześćdziesięciu dwu poległych, znanych nam z nazwiska zręcinian i tych gdzie czas pozacierał rodowe tablice.
Również Was - wszystkich cywili, którzy ponieśliście śmierć w naszej, czy z naszej miejscowości wołamy - stańcie do apelu.
I nie mów, że ich nie widać, nie słychać, lecz lepiej wsłuchaj się - to usłyszysz jakby głos małego Poldzia w chmurach co tony nieszczęśliwych łez na swych barkach niosą, bo i niebo gdy o tym czasie sobie wspomni to płacze deszczem - pokój ich duszą, chwała bohaterom. Nie zapomnijmy też o naszych żołnierzach, co pokój nam ofiarowali, którzy przeżyli ten nieludzki czas wojny, powrócili do domów, często okaleczeni, dziękujemy Wam nasi obrońcy Ojczyzny. Pamiętajmy o każdym z tego pokolenia bo każdy z nich, czy był wtedy dzieckiem, czy starszym, wart jest dobrego słowa pamięci.
J.S.
|