III BIEG PAMIĘCI KS. PRAŁATA JERZEGO MOSKALA ZAKOŃCZONY
III Bieg Pamięci Księdza Prałata Jerzego Moskala – Zręcin 2018 zakończony. Do rywalizacji w piękny sobotni dzień, na ponad 6 km trasie, stanęło 41 zawodniczek i zawodników.
Zwycięzcą biegu został Kamil Mozglewski z Krościenka Wyżnego drugi na mecie był Marcin Szelc z MOSiR Krosno, trzecie miejsce wywalczył Jan Rodzinna z KB "Athletic" Zręcin (pozostałe wyniki są na filmiku).
To właśnie ten klub, KB ATHLETIC i jego prezes Jan Rodzinka po raz pierwszy wymyślił i zorganizował bieg pamięci Prałata. Impreza stała się cykliczna, bardzo dobrze zorganizowaną i wspaniale prowadzoną przez naszego dyrektora GOK Chorkówka Bogusława Packa.
Były kwiaty, znicze pamięci, krótka modlitwa, parę słów o Prałacie, start z parkingu przy kaplicy, później trudna walka na wymagającej, górskiej trasie ulicami Przylaski, Śliwinki oraz lasem i drogami powiatowymi, które zabezpieczali nasi strażacy. Meta na stadionie Tęczy Zręcin.
Tu przy muzyce i grillu można było posilić się kiełbaskami i posłuchać Bogusia Packa, który z swoim żywiole, jako komentator sportowy dbał o to, by ciekawie i interesująco prowadzić to zręcińskie wydarzenie sportowe. W końcu nagrody i podium dla najlepszych oraz oklaski i gratulacje. Wicedziekan ks. dr Wacław Socha dziękował wszystkim za zaangażowanie, w przygotowanie tego wydarzenia jak również podziękował zawodnikom, bo to oni są najważniejsi.
Kim był człowiek, któremu poświęcony jest ten bieg? Zwykłym proboszczem, ze wszystkimi swoimi wadami i zaletami - takim samym jak my, bo żył wśród nas. Przez jednych lubiany, przez innych szanowany, ale byli i tacy, którym nie po drodze było iść razem z nim czy jego cechami charakteru. To kapłan – którego dewizą było- wszystko co najlepsze dla Jezusa, to niezłomny przeciwnik komunizmu i władzy ludowej - organizator spotkań regionalnej opozycji na naszej plebanii, to patriota, gdy opowiadał o cierpieniach naszej Ojczyzny szkliły się mu oczy od łez - bo tak ją kochał. To przyjaciel wielu z nas, bo tak o niektórych parafianach mówił i tak ich traktował, choć czasem rożnica wieku była nawet ponad 30 lat, to proboszcz, który liczył się z naszą opinią, nie zrobił, sam nawet najmniejszej rzeczy gdy nie zasięgnął zdania tych parafian, którzy na danej sprawie się znali. To dobry człowiek, który widział potrzebujących obok siebie i bez najmniejszego rozgłosu pomagał im finansowo.